sobota, 26 stycznia 2013

Ognisko

Gdy tylko zamknęłam drzwi od domu od razu poszłam do kuchni coś zjeść . Już w autobusie dopadł mnie głód . Otworzyłam lodówkę i nie znalazłam w niej niczego zjadliwego . Trochę się rozczarowałam , ale po dłuższej obserwacji zauważyłam pizzę . Postanowiłam ją sobie upiec . Nastawiłam piekarnik i poszłam do salonu . Po trzydziestu minutach usłyszałam dźwięk informujący o skończeniu pieczenia . Szybko wstałam z sofy . W pokoju unosił się piękny zapach jedzenia . W kuchni było jeszcze lepiej . Po znalezieniu rękawiczki kuchennej otworzyłam piekarnik i wyjęłam pizzę . Wyglądała bardzo apetycznie . Nie mogłam się powstrzymać i zaczęłam jeść . Na początku poparzyłam sobie język , ale potem już mi to nie przeszkadzało . Do wieczora siedziałam przed telewizorem . Około osiemnastej zadzwonił do mnie Patrick , że będzie za godzinę . Gdy tylko odłożyłam słuchawkę pobiegłam na górę . Wzięłam szybki prysznic , wysuszyłam włosy i ubrałam się w czyste ubrania . Byłam już gotowa . Zeszłam na dół . Miałam już iść do salonu , ale wtedy usłyszałam pukanie do drzwi . Wiedziałam kto stoi za nimi . Od je otworzyłam .
-Cześć Patrick . -powiedziałam .
-Gotowa ? -zapytał .
-Oczywiście . Muszę tylko zabrać jakąś bluzę i możemy iść . - wyjaśniłam .
-Okej .- odpowiedział i uśmiechnął się promiennie .
Wpuściłam go do środka i zaczęłam się ubierać . Po kilku minutach byłam byłam gotowa do wyjścia . W ostatnim momencie wróciłam się po klucze i wzięłam przy okazji kilka banknotów . Kiedy wyszliśmy na zewnątrz poczułam na twarzy promienie zachodzącego już słońca . Powoli się ściemniało . Na szczęście ulice były oświetlone . Idą z Patrickiem pokonywaliśmy drogę bardzo szybko .Już po piętnastu minutach byliśmy pod domem Joanne . Na szczęście nie czekaliśmy za długo . Idąc w trójkę czułam się znacznie pewniej . Na ulicach było coraz mnie samochodów . Wreszcie doszliśmy do innego osiedla , na końcu którego znajdują się działki . Tam miało odbyć się ognisko . Już z daleka było słychać muzykę . Od tego hałasu odechciało mi się tam iść . Niestety szłam z przyjaciółmi , którzy uważnie mnie obserwowali . Kiedy doszliśmy do odpowiedniego miejsca kilka chłopaków ze szkoły zaprowadziło nas na miejsce . Wokół ogniska było ustawionych kilka ławek . Siedziały na nich głównie dziewczyny . Nie chciałam siadać obok nich , ale Joanne złapała mnie za rękę i usiadła obok . Myślałam , że nie wytrzymam . Dobrze , że siedziałam obok mojej przyjaciółki , a nie obok tych dziewczyn . One ciągle mówiły o tym samym . tematy , które poruszały to alkohol , kosmetyki i chłopaki . Ja i Joanne byłyśmy znacznie inne . Nie gadałyśmy cały czas o szminkach i ubraniach . Wolałyśmy porozmawiać na poważniejsze tematy . Dziewczyny takie jak one najczęściej są bardzo puste . Zastanawiałam się dlaczego zgodziłam się tutaj przyjść . Po kilku minutach słuchania ich śmiechu nie wytrzymałam . Wstałam i poszłam w kierunku wielkiej altanki . Było tam kilka osób . Oczywiście sami chłopcy . Odszukałam wzrokiem Patricka . Siedział z brzegu . On chyba też mnie zauważył ponieważ zaczął mi kiwać . Podeszłam do nich bliżej i zobaczyłam , że na podłodze stoi kilka zgrzewek piw . Starałam się to ignorować . Weszłam do środka i usiadłam obok Patricka . Od razu usłyszałam jakieś komentarze . Wszyscy moi rówieśnicy zachowywali się jak dzieci . Postanowiłam nie komentować ich zachowania . Zachowałam spokojny wyraz twarzy . Po niedługim czasie wszyscy nas opuścili . Zostałam tylko ja i on .
-Nie podoba Ci się tutaj ? -zapytał nagle .
-Jest całkiem spoko , ale nie lubię przebywać w obecności pustych dziewczyn . -odpowiedziałam i uśmiechnęłam się .
-Rozumiem . Czyli nie chcesz wracać ? - ciągnął .
-Możemy wrócić . Zostawiłam Joanne samą .-powiedziałam i zerwałam się z miejsca .
Patrick chwilę się wahał , ale nagle również za mną wyszedł . Szedł cały czas z tyłu . Nie wiedziałam jak mam się zachowywać . Na szczęście to tylko kawałeczek drogi . Byliśmy już na miejscu . Chłopak usiadł obok Joanne , a ja obok niego . Znów poczułam ciepło bijące od ogniska . Byłam odrobinę zaskoczona tym , że dziewczyny już nie gadają . Teraz bardziej udzielali się chłopcy . Opowiadali różnie straszne historie o duchach i potworach . Nie byłam z tego zadowolona ponieważ bałam się coraz bardziej . Zrobiło się nieciekawie . Chłopaki zaczęli nas straszyć . Na początku się nabierałam , ale potem wiedziałam , że to tylko wygłupy . Było już około dwudziestej . Wtedy zaczęło przychodzić coraz więcej osób .  Niektórzy zaczęli już pić alkohol . Mnie do niego nie ciągnęło , ale dałam się namówić Joanne na jedno piwo. Patrick wybrał dla mnie  jakieś mało gorzkie. Nawet mi smakowało , ale nie chciałam przesadzić . Wokół ogniska pojawiało się coraz więcej osób . W pewnym momencie zrobiło się bardzo ciasno . Postanowiłam się trochę przewietrzyć . Niestety moja przyjaciółka nie była mną zainteresowana ponieważ rozmawiała z jakimś chłopakiem . Ostatecznie poszedł ze mną Patrick . Oboje usiedliśmy na ławce obok altanki . Z dala od ogniska było znacznie lepiej . Po pierwsze nikt się nam nie przyglądał , a po drugie nikt nie namawiał mnie do picia . Patrick siedział ze mną już ponad pół godziny . Nie nudziło mnie jego towarzystwo . Opowiadał bardzo ciekawe historie . Mówił z sensem i nie próbował mi na siłę imponować . Siedząc tak z nim skusiłam się na jeszcze jedno piwo . Tym razem było ono znacznie lepsze . Rozmawialibyśmy dłużej , ale Patrick usłyszał syrenę policyjną . Od razu zerwał się na równe nogi i złapał mnie za rękę . Pociągnął mnie w stronę lasu znajdującego się niedaleko , ale ja zatrzymałam się .
-Ashley , złapią nas . -zaczął .
-Zapomniałeś , że przyszliśmy w trójkę . -odpowiedziałam .
-Okej . Ty idź w stronę lasu . Zaraz Cię dogonię . -powiedział i zaczął biec w stronę ogniska.
Postanowiłam go posłuchać. Niestety idąc w stronę lasu sama zaczęłam się bać . Przypomniałam sobie wszystkie historie , o których mówili chłopcy . Szłam bardzo szybko , ale co chwilę się odwracałam ponieważ czułam na sobie czyjś wzrok . Ręce zaczęły mi się trząść ze strachu . Nie wiedziałam co robić . Nagle zatrzymałam się i zobaczyłam przed sobą wielkie drzewa . Przez moment zastanawiałam się czy wejść do środka , ale nie miałam pojęcia co zrobić . Stałam tak przez chwilę , aż nagle usłyszałam za sobą kroki . Ktoś biegł w moją stronę . To był Patrick . Dobiegł do mnie i rzucił się na mnie . Oboje upadliśmy w jakieś krzaki . Nie wiedziałam co się z nim dzieje. Próbowałam coś powiedzieć, dowiedzieć się , ale on zatkał mi buzię ręką . Wtedy usłyszałam silnik samochodu . Nagle warkot ucichł . Patrick szepnął mi do ucha , że mam się nie odzywać . Kiwnęłam mu tylko głową . Czułam się strasznie dziwnie ponieważ patrzyłam mu prosto w oczy , a nasze twarze prawie się stykały . Patrick cały czas się uśmiechał . Nie wiedziałam dlaczego , ale miałam się nie odzywać dlatego milczałam . Po kilku minutach policja odjechała . Od razu zaczęłam wstawać , ale wtedy mocno uderzyłam się w głowę . Patrick zaczął się wtedy głośno śmiać . Nie wiedziałam do końca z czego , ale zaczynał mnie denerwować . Powoli i ostrożnie podniosłam się z ziemi i wyszłam na drogę . Usłyszałam za sobą chłopaka. Chciał mnie zatrzymać .
-Nie obrażaj się . -powiedział .
-Nie jestem obrażona . - odpowiedziałam i się zatrzymałam .
-Nie możemy wracać tędy . Policja pewnie tam czeka . -odpowiedział .
-A Joanne . Miałeś ją przyprowadzić . - rzuciłam .
-Jest z Alexem . - odpowiedział i złapał mnie za rękę .

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz