Razem z Joanne i Patrickiem wracaliśmy ze szkoły . Nareszcie 
zakończenie roku . Cieszyłam się , że dostałam się do wymarzonego liceum
 . Tak bardzo chciałam iść na prawo . Czekaliśmy właśnie na autobus. Po 
raz ostatni odwozi nas do domu . Za dwa miesiące rozpoczynam nowy etap w
 moim życiu . Nowa szkoła , nowi znajomi . Niestety . To najbardziej 
dołujące . Moi przyjaciele nie będą już ze mną . Oni poszli do całkiem 
innych szkół .
-O czym tak myślisz ? -spytał Patrick
-O niczym . -odpowiedziałam .
-Idziesz na ognisko ? - rzuciła Joanne .
-Chyba tak . Nikogo nie ma w domu więc nie będę siedziała sama. -powiedziałam .
W
 tym momencie nadjechał autobus. Wszyscy weszliśmy do środka  . Przez 
drogę nikt nie dopuścił mnie do słowa . Patrick cały czas ekscytował się
 dzisiejszym ogniskiem . Najbardziej tym , że będzie pił alkohol . Jak 
dla mnie to nie jest powód do radości . Wszyscy będą odmóżdżeni . Z 
nikim nie będę mogła normalnie porozmawiać . Zastanawiałam się tylko co 
oni sobie myślą . Przecież będą musieli wrócić do domów , a z tego co 
słyszałam Patrick nie jest dobry w piciu . Zresztą to nie moja sprawa . 
Nie powinnam się tym przejmować . Po kilku minutach drogi autobus się 
zatrzymał . Niestety teraz wysiadała Joanne . Gdy tylko zniknęła za 
drzwiami pojazdu Patrick przysiadł się do mnie .
-Ładnie dzisiaj wyglądasz . -powiedział i uśmiechnął się .
-Dziękuje . -powiedziałam i odwzajemniłam uśmiech .
-Przyjść dzisiaj po Ciebie ? -zapytał .
-Okej . Nie będzie chciało mi się iść samej . - odpowiedziałam .
Patrick
 do końca drogi już nic nie mówił . Na szczęście . Kiedy autobus 
zatrzymał się ponownie była już moja klej wysiadania . Nieoczekiwanie 
chłopak wysiadł za mną . Kiedy byłam już na chodniku odwróciłam się w 
jego stronę . Spojrzałam na niego i nie wiedziałam co powiedzieć .
-To podasz mi te filmy ? -spytał .
-Jakie filmy ? -rzuciłam .
-W autobusie mówiłaś , że mi pożyczysz . -powiedział.
-Zapomniałam . Przepraszam - Zaczerwieniłam się lekko i zaczęłam iść w stronę domu .
Byliśmy
 już pod budynkiem . Zaczęłam szukać kluczy  . W końcu znalazłam . 
Przekręciłam zamek i weszliśmy . Zdjęłam buty i zaprowadziłam Patricka 
na górę . W moim pokoju na szczęście był porządek . U mnie to rzadkość ,
 ale czasem się zdarza . Wskazałam ręką na półkę i kazałam mu tam szukać
 . Sama zaczęłam grzebać w mojej szufladzie , w której było wszystko . 
Od zeszytów do pochowanych papierosów. Oczywiście nie były moje . Moja 
siostra kiedyś mnie poprosiła o przetrzymanie . W końcu Patrick podszedł
 do mnie z kilkoma opakowaniami .
-Mogę je wziąć ? -zapytał .
-Jasne . Rzadko oglądam filmy . -odpowiedziałam i uśmiechnęłam się do niego .
Nie
 wiem dlaczego , ale obecność Patricka mnie onieśmielała . Prawda , był 
przystojny  nawet bardzo , ale jakoś nie mogłam go sobie wyobrazić jako 
mojego chłopaka . Spojrzałam na niego i zauważyłam , że mi się przygląda
 . W pokoju zapanowała głucha cisza . To bardzo wkurzające uczucie . Nie
 wiedziałam co powiedzieć . Widać było , że on również się z tym męczy .
 W końcu zaczął .
-Yy... Ashley wiesz , podobasz mi się . -odpowiedział i oblał się rumieńcem .
-To miłe . Ty też mi się podobasz . - powiedziałam i spuściłam wzrok .
-Może umówimy się jutro gdzieś razem ? -zapytał .
-Z chęcią . -uśmiechnęłam się .
Popatrzyłam
 na niego jeszcze chwilę . Patrick zaczął coś jeszcze mówić i poszliśmy 
na dół. Po kilku minutach opuścił dom . To było dziwne co się z nami 
działo , ale nawet miłe . On mi się podobał , a ja mu . Szkoda tylko , 
że często zmieniał dziewczyny . Jednak ja podobam mu się już dość długo .
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz